Co jednak z aspektem edukacyjnym, by w przyszłości nie powtórzyła się sytuacja z tego roku, kiedy wielu powodzian było nieubezpieczonych, bądź nie wiedziało gdzie szukać pomocy?
Wśród niewątpliwie szlachetnych zbiórek sprzętów RTV, AGD czy nowych mebli dla ofiar powodzi, czasami zapomina się niestety o skupieniu uwagi na samym człowieku. Człowieku, który zaznał prawdopodobnie największej tragedii w swoim życiu.
Istotne jest więc nie tylko to, by pomóc mu powrócić do normalności, ale również by zminimalizować straty w razie kolejnej klęski żywiołowej. A straty takie można niwelować poprzez uświadomienie społeczeństwu, jak zabezpieczać się przed skutkami powodzi oraz gdzie szybko i efektywnie znaleźć pomoc.
Tegoroczna powódź pokazała, że pod tym względem jest jeszcze w Polsce wiele do zrobienia. Szczęśliwie świadomość zabezpieczania się przed klęskami żywiołowymi (w postaci np. ubezpieczeń nieruchomości) rośnie, powodowana drastycznymi doświadczeń wywołanymi powodzią stulecia. Kuleje natomiast rozeznanie się w sytuacji po ustąpieniu wody: gdzie dochodzić swoich praw, gdzie szukać mieszkań zastępczych, do kogo się zwrócić z prośbą o profesjonalne wsparcie prawnicze, jakie władze są odpowiedzialne za udzielenie nam pomocy etc. Świadczyć o tym mogą chociażby setki listów i maili z prośbą o wsparcie kierowane do towarzystw ubezpieczeniowych zamiast np. do przedstawicieli władz lokalnych czy Polskiego Czerwonego Krzyża.
Zauważyły i zrozumiały to niektóre instytucje i firmy, które organizują dla powodzian ośrodki asekuracji bądź zapewniają bezpłatne konsultacje, w trakcie których osoby dotknięte skutkami powodzi mogą się dowiedzieć gdzie szukać pomocy i gdzie się zgłaszać ze swoimi problemami w przyszłości, jak i gdzie najlepiej się zabezpieczać, a nawet jak radzić sobie z traumą powodzi.
Ubezpieczam się!